Plener ślubny nad morzem bałtyckim na jesień, czemu nie. Dokładnie tak zrobiliśmy, sesja na molo w Sopocie bez tłumów możliwa jest na przełomie września i października. Do tego zahaczyliśmy o klif orłowski i tam też udało się pobyć sam na sam z moją cudowną parą ślubną. Zawsze tłumacze przed sesjami plenerowymi, że podstawą mojej pracy jest budowanie intymnego klimatu podczas sesji poślubnej, a intymność wymaga wolności a o to nie jest łatwo. Tym razem udało mi się zbudować bardzo intymny klimat pomimo straszliwego wiatru, ja nie bałem się już o aparaty tylko o oczy mojej panny młodej, piasek latał wszędzie. Dlatego taka sesje poślubna nad morzem musi być skrzętnie przygotowana, zdjęcia trwały łącznie w dwóch lokalizacjach 60 minut. To na prawdę mało czasu, ale nie dość że wiało, to było zimno, przyznam się że byłem w zimowej kurtce i co kilkanaście ujęć oddawałem ją pannie młodej, która w mojej opinii była mega wytrzymała, właśnie dzięki jej determinacji i wsparciu przez swojego męża osiągnęliśmy tak cudowne efekty, oprócz zdjęć ślubnych z Orłowa jest też film trailer zawierający ujęcia z pleneru ślubnego w orłowie i na molo w w Sopocie „KLIK FILM” , Życzę wam miłego oglądania i zapraszam do zakładki „KONTAKT” tam odpowiem na wszystkie pytania.
Pozdrawiam
Rafał Kalabiński
www.rafalkalabinski.pl